Opinia Chrysler Grand Voyager 2.8 150KM (olej napędowy) van 2005r., ocena użytkownika (23m6)

Chrysler Grand Voyager 2005r. - opinia użytkownika

nadwozie: van

silnik: 2.8 150KM (olej napędowy)

skrzynia biegów: automatyczna

przebieg: 95 000 km

liczba drzwi: 5

wyposażenie: ABS,Kontrola trakcji ,Klimatyzacja

pochodzenie: krajowy

jeździłem/łam tym autem: 2 lata

data oceny: 2012-11-28

liczba wyświetleń: 15064

Spalanie

diesel
gaz
Miasto
13.00
-.--
Trasa
9.00
-.--
Cykl mieszany
11.00
-.--

Czy z perspektywy czasu to był dobry zakup?

Odpowiedź:Nie

Ocena ogólna

WITAM wszystkich, ktorzy maja dylematy odnosnie zakupu samochodu CHRYSLER Grand / Voyager 2.8 CRD. Jezeli zastanawiacie sie, czy go kupic, to zdecydowane NIEEE !!! Kupilem ten samochod kiedy mial 3 lata i przebieg: 50 000 km - po kupnie dokonalem wszystkich napraw i wymian eksploatacyjnych: wszystkie oleje i filtry - wlacznie ze skrzynia automatyczna, plyny, kompletne nowe zawieszenie, nowe felgi i opony, rozrzad - z pompa wody, akumulator i wiele innych rzeczy, ktore mialy wplynac na dlugie zycie tego wynalazku ... Kosztowalo mnie to w sumie ok. 10 000 zl w 2010' Jego trwalosc i awaryjnosc spowodowala, ze po dwoch latach i przejechaniu 45 000 km sprzedalem go - Boze jak ciesze sie, ze to wreszcie natapilo ... A jak odjezdzal, to dla upewnienia sie spogladalem jeszcze w jego kierunku dwa dni, czy aby na pewno nie wroci ... No i nie wrocil - wiec byl to dla mnie jeden z lepszych dni w zyciu ... Od tego czasu minelo juz troche 'dni' i moje nerwy ustabilizowaly sie wiec moge przestrzec innych, aby nie wchodzili swiadomie i pewnie w bagno - chyba, ze chca przezyc COS ekscytyjacego i rozczarowujacego --- delikatnie mowiac ... A wiec - w skrocie o moich doswiadczeniach ... Silniki - DIESEL sa wynalazkami wloskiej firmy VM i ja juz dzisiaj wiem, ze jest to Wielkie Badziewie, ktorego wystrzegajcie sie jak ... ognia. Podczas jazdy gasl mi czasami ... - zdarzylo to sie przy szybkosci 120 km/h, przy wolniejszych, miejskich szybkosciach jak i na postoju na swiatlach - takze zasady nie bylo ... Mialo to miejsce latem i zima ... Paliwo tankowalem tylko na pewnych stacjach: SHELL, BP, STATOIL, ORLEN, LOTOS - zreszta do dzisiaj tam tankuje tylko jezdze innym samochodem, ktory nie strzela takich foch ... Wsrod wielu opini u wielu mechanikow - dalem sie namowic na przeglad listwy CR, gdyz podobno moze cisnienia nie byc odpowiedniego ... Przeglad zrobilem, zawor wymienilem, 700 zl wydalem i po dwoch dniach stalem ... Czujniki poduszek powietrznych - ot, tak zapalila sie kontrolka i czujniki do wymiany - 1100 zl. Pojechalem na wakacje w Alpy i wracalem z popekana szyba ... - nie wiem jaki byl tego powod, ale orginalna, trzyletnia szyba nie wytrzymala - moze nie byla stworzona na przeciazenia gorskie ... - taki to Voyager ... Podczas dluzszych postojow, tj. ok. 1-2 tygodni nie bylo juz szans na odpalenie bez wzgledu na pore roku, a nowy, markowy i mocny akumulator byl na zerze - nie wiem, czy pobor produ przez elektronike nie przewiduje takowych postojow ... - wszak mam jescze JEEPa -tylko z silnikiem Mercedesa, gdyz wrobic sie juz nie dalem po raz drugi- i nie ma tych dolegliwosci ... Dogrzewanie silnika -nie mylic tego z postojowym, gdyz akurat tego na postoju wlaczyc sie nie dalo, chyba ze rozbudowalbym je za jedyne 3 000 zl- przy temperatrze ok. 10 st.C chodzi przy jezdzie miejskiej non stop, a w trasie wylacza sie po przejechaniu ok. 30-50 km - moze to zalezy od stylu jazdy, ale w ogolnym podsumowaniu tak to wyglada. A jezeli wylaczy sie wczesniej, to wystarczy wlaczyc ogrzewanie wnetrza i znow zacznie pracowac - oczywiscie wylaczenia manualnego nie ma ... A spalanie wzrasta znaczaco ... Klimatyzacja - nie ma to jak padnie w czarwcowy, upalny dzien 200 km od domu ... Na przeglad i naprawe zajechalem w okolicach Strykowa - dla mnie bylo to zbawieniem, ze nie bylo jeszcze autostrad, gdyz przy trasie miejskiej byl serwis klimatyzacji, a mechanicy znali juz ten model ... - okazalo sie, ze sprzeglo kompresora klimatyzacji sie rozkrecilo i nie zalacza ... Dostep jest zaden, gdyz elementy owe montuje sie razem z silnikiem przy budowie samochodu ... - i tylko wielka improwizacja i awangarda mechanikow pozwolila po kilku godzinach jechac dalej ze sprawna klima i chudszym o 400 zl portfelem, ale to i tak mniej niz wzieliby w ASO, a ile glupot jeszcze przy okazji nasluchalbym sie ... Takze Panom z tegoz serwisu obok Strykowa na trasie do Warszawy z metalowym 'ludkiem' przyodzianym w opony do dzisiaj Dziekuje Bardzo !!! Kolejna przypadloscia bylo brak masy ... - ktorej i gdzie, to do dzisiaj nie wiem, gdyz wypasiony komputer nic nie pokazywal, a mechanicy moli, ze to nie jest takie proste, gdyz mas w tym samochodzie jest wiele i nie wiadomo, o ktora chodzi ... - efekt byl taki, ze po przekreceniu kluczyka wszystkie zegary i wskazniki szly do maksymalnego pola wyskalowania - na max i wracaly do zera, po czym dalo sie odpalic lub poczekac i sprobowac w innym czasie ... Np. za chwile, po spaleniu papierosa - powinienem pozwac koncern CHRYSLERa za wciagniecie mnie w nalog ... Hamulec postojowy - pomimo napraw nie dziala w pelni sprawnie ... - wada tego modelu ... Szyby elektrycznie zaczely odmawiac posluszenstwa - a jedna przestala dzialac calkiem ... Pomimo tej walki i napraw, ktore mialy poprawic stan rzeczy samochod lasowal sie jeszcze bardziej - na jednym z kolenych przegladow uslyszalem: leje sie z maglownicy - potrzebna regeneracja, koszt to minimum 2000 zl, leje sie ze skrzyni biegow, ktora juz i tak byla raz rozbierana, przegladana, 'usprawniana' i uszczelniana, leje sie z silnika i miski olejowej ... Poza tym zawieszenie, czyli elementy gumowo-metalowe kwalifikuja sie do wymiany, a z nimi tarcze i klocki hamulcowe - a za to jeszcze nie zdazylem sie rozliczyc z faktur z poprzedniej wymiany ... Plus jeszcze kilka innych 'detali' ... To wszystko po przebiegu 40 000 km, ktore ja zrobilem jezdzac na super paliwie, plynach, olejach i czesciach eksploatacyjnych, ktore stosuje do dzisiaj i ... jest O.K. - czyli co ? Przypadek - zbieg okolicznosci ...? Nie wydaje mi sie ... Eksploatuje i jezdze do dzisiaj kilkoma samochodami podobnej klasy i nic na chwile obecna mnie nie spotyka ... Poza tym spotykam ludzi w serwisach -korzystam z wielu w celu wyeliminowania rutyny i braku fachowosci- i ... Spotykam ludzi, ktorzy przyjezdzaja z tymi egzemparzami i maja te same problemi, a do tego dochodza wlasciciele JEEPa z tymi wloskimi silnikami i osprzetem VM Motori ... BbBbBrrrrrr ... I jeszcze inna grupa kierowcow, u ktorych w samochodzie jest owa mysl techniczna - np. KIA Sorento ... Moj kolega mial i ... cieszy sie, ze tez sprzedal ... Brzydkie sa to cechy, ze zmuszaja do 'uszczesliwienia' innych tymi wozami, ale nie brzydsze niz mankamenty i rzeczy zwiazane z uzytkowaniem tego czegos i wmawianiem przez salony, ze jest to Super samochod ... - a w rozliczeniu wziac do nie chca ... Przesrzegam jeszcze przed konstrukcjami silnikowymi wczesniejszymi, tj. 2.5 i 3.1 Diesel - montowanymi w CHRYSLERach i JEEPach, to dopiero jest mina ... Moj inny znajomy ma -CHRYSLER Voyager- i po 8 latach uzytkowania stanal przed wyborem - oddac na zlom, czy naprawiac i wydawac kase, ktora jest prawie taka sama jak wartosc samochodu ... I nie mowie tu o naprawie w ASO ... Wiec lepi i jezdzi - ale tylko do 100 km od domu ... Takze wybor odnosnie zakupu tego samochodu pozostawiam potencjalnym zainteresowanym ... - ceny sa nawet spoko w uzywanych egzemplarzach i chyba wiem dlaczego ... Ja sam zaplacilem za niego 80 000 zl, a sprzedalem za 22 000 zl, ale i tak ciesze sie ze sprzedalem - bo nie bylo latwo, a mnie potencjalnie czekaly koszty w najmniej oczekiwanym momencie ... Wszak jeszcze tylko wtryskiwaczy nie wymienilem, a to kolejna rzecz na liscie awarii tego samochodu ... Stracilem sporo kasy i Bardzo zaluje tego zakupu - byl to najgorszy samochod w moim zyciu, ktory mialem ... A jezdze 20 lat i kilka samochodow tez juz mialem ... Mam przynajmniej lepsze samopoczucie jak widze taki sam model, ktory ma niedaleko mnie zaklad pogrzebowy i czesto przy nim stoja panowie, ktorzy drapia sie po glowach i patrza pod uniesiona maske ... - ale ich pasazerowie sa moze mniej wymagajacy i juz im tak sie za bardzo nie spieszy ... A pocieszeniem dla obecnych uzytkownikow tego pontonu niech bedzie to, ze sa inne - jak np. KIA Carnival, ktore sa jeszcze wiekszym badziewiem ... Slyszalem ostatnio od uzytkownika tego 'pojazdu' , ze psuje sie nawet stojac w garazu ... POZDRAWIAM ' --- --- ---

Ocena ogólna

3/10

Układ jezdny

Prowadzenie auta

5/10

Układ kierowniczy

5/10

Hamulce

4/10

Parkowanie

5/10

Napęd

Elastyczność

5/10

Skrzynia biegów

3/10

Silnik

2/10

Przyspieszenie 0-100km

5/10

Przyspieszenie 60-120km

5/10

Przyspieszenie 80-120km

5/10

Komfort jazdy

Resorowanie bez obciążenia

8/10

Resorowanie z obciążeniem

8/10

Fotele przednie

8/10

Fotele tylne

8/10

Jazda z kompletem pasażerów

5/10

Wyciszenie

7/10

Nadwozie i wnętrze

Przestrzeń z przodu

8/10

Przestrzeń z tyłu

8/10

Wygoda obsługi (ergonomia)

6/10

Bagażnik

6/10

Jakość materiałów i wykończenia

5/10

Możliwość aranżacji

7/10

Karoseria

4/10

Wentylacja i ogrzewanie

Wentylacja i ogrzewanie

8/10

Widoczność

Widoczność do przodu

8/10

Widocznośc do tyłu

8/10

Widoczność w lusterkach

8/10

Elektryka/Elektronika

Elektryka

4/10

Elektronika

3/10

Naprawy

Niezawodność

3/10

Koszty napraw

3/10

Co negatywnie zaskoczyło oceniającego?

nic

Co pozytywnie zaskoczyło oceniającego?

nic

autor opinii
GRZEGORZ